Przed kilkoma minutami skończyłam czytać książkę „Oliver i zeszyt z marzeniami „ Nie wiem czy ktokolwiek z Was to czytał .. Coś typu „ Oskar i Pani Róża „ którą też czytałam i uważam ją za najlepszą książkę z jaką miałam do czynienia . Książka o Oliverze jest cudowna .. ciekawa .. smutna a zarazem wesoła . Czytanie zakończyło się łzami – moimi . Zwłaszcza że książka oparta prawie w całości na faktach . Naprawdę bardzo ją polecam ..
Dzisiaj mamy wolne , gdyż jest dzień nauczyciela , bede musiała poważnie pomysleć nad wykorzystaniem tego dnia , to jedyna okazja żeby cały dzień przesiedzieć u przyjaciółki :)
Olivier ma 11 lat. Umiera. Jednak nie jest to książka, przy której będziemy płakać, staniemy się przygnębieni. Choć temat może wydawać sie przytłaczający - mały chłopiec chory na białaczkę - to jednak sposób opisania tej historii jest optymistyczny. Olivier jak każdy mały chłopiec ma marzenia - niektóre, jak choćby wchodzenie po ruchomych schodach, które zjeżdżają w dół, są łatwe do spełnienia. Ale Olivier pokazuję, że jeśli człowiek mocno czegoś pragnie, to wszystkie marzenia są do spełnienia. Razem z chłopcem próbujemy zdobyć odpowiedzi na zadawane przez niego pytania. Przecież i my często zastanawiamy się czy umieranie boli, dlaczego chorują dzieci. Książkę powinni przeczytać wszyscy. Daje pozytywną energię, kończy się... Jak się kończy tego nie napiszę. Polecam gorąco. Małym i dużym, starszym i młodszym. A najbardziej chyba rodzicom chorych dzieci, żeby zobaczyli jak swoją chorobę widzą dzieci. .
czytałam "Oskara i pani Rożę" i to naprawdę śliczna książka... muszę tą także przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńUWAGA ! w poniedziałek o godzinie 16:00 będzie można się spotkać ze mną na chacie przy kamerce.
OdpowiedzUsuńZapraszam :)